BIP - Starostwa Powiatowego w Łomży

Biuletyn Informacji Publicznej

POZNAJ SWOJE NIETOPERZE

warsztaty chiropterologiczne dla młodzieży gimnazjalnej
Opowiadamy o krajowych nietoperzach. Fot. T. Nitkiewicz
Opowiadamy o krajowych nietoperzach. Fot. T. Nitkiewicz
Kontrolujemy skrzynki rozrodcze dla nietoperzy. Fot. M. Kowalski
Kontrolujemy skrzynki rozrodcze dla nietoperzy. Fot. M. Kowalski
Wykonujemy nowe skrzynki dla nietoperzy, zawiesimy je w rezerwacie Kalinowo. Fot. T. Nitkiewicz
Wykonujemy nowe skrzynki dla nietoperzy, zawiesimy je w rezerwacie Kalinowo. Fot. T. Nitkiewicz
Uczestnicy warsztatów na zdjęciu pamiątkowym. Fot. B. Turowska
Uczestnicy warsztatów na zdjęciu pamiątkowym. Fot. B. Turowska
Pod takim hasłem odbyły się w Drozdowie w dniach 6-8 sierpnia (a więc dokładnie rok po warsztatach w Białowieży) warsztaty chiropterologiczne przygotowane przez Muzeum Przyrody w Drozdowie, Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian” oraz Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi z siedzibą dyrekcji właśnie w Drozdowie. Uczestnikami godnie reprezentującymi w okresie wakacyjnym swoje szkoły byli gimnazjaliści z Łomży i innych okolicznych miejscowości, w większości leżących na terenie powiatu łomżyńskiego. Niektórzy z nich (to się wyczuwało) chcieli przeżyć wakacyjną przygodę z przyrodą (myślę, że im się to udało) a inni nobilitowani wyborem swojej osoby przez szkołę starali się w trakcie szkolenia pogłębić i tak niemałą wiedzę o krajowych nietoperzach i podzielić się nią z innymi przy najbliższej okazji.
Podobnie jak rok wcześniej w Białowieży, latające ssaki nie chciały się pierwszej nocy chwytać w sieci (zastawione w parku podworskim koło Muzeum), ale na szczęście do pewnego momentu. Na krótko przed północą atmosfera ożywiła się dzięki borowcowi wielkiemu, któremu dotychczas nieznany (z dużym prawdopodobieństwem można zaryzykować takie stwierdzenie) obiekt w postaci chiropterologicznej sieci przerwał na kilka minut conocne polowanie nad sadzawką parkową. I tym sposobem zainaugurowaliśmy na terenie Wysoczyzny Kolneńskiej monitoring nietoperzy w sezonie letnim (zimowy odbywa się tu już od prawie dwudziestu lat). Gdy, pomni umowy z rodzicami, polegającej na tym że będziemy wysyłać dzieci na spoczynek o przyzwoitej porze, zaczęliśmy sposobić wytrwałą młodzież do miejsca zakwaterowania (szkoła Podstawowa w Drozdowie), złapał się jeszcze karlik większy (pierwsze stwierdzenie tego gatunku w okolicach Łomży). Gimnazjaliści, mając na świeżo w pamięci posturę borowca mieli więc okazję przekonać się, że nietoperz nietoperzowi nierówny.
Część praktyczna była przeplatana z wykładami i choć program był napięty a na jego realizację zaledwie dwie doby to udało się go zrealizować w całości. Gwałtowna i krótkotrwała burza przyczyniła się do przewrócenia do góry nogami programu pierwszego dnia. Zaczęliśmy od pokazu slajdów a później była kilkukilometrowa wędrówka do lasu sosnowego w którym skontrolowaliśmy budki dla nietoperzy wiszące tam już czwarty sezon ale niestety po raz kolejny bez nietoperzy wewnątrz, nie wiedzieć czemu – sosny są tutaj praktycznie bez dziupli i budki powinny być oblegane przez te ssaki.
Część teoretyczna, oprócz wykładów poświęconych nietoperzom (systematyka krajowych nietoperzy, ich biologia, zagrożenia, sposoby ochrony etc.) dotyczyła ponadto: zagadnień poświęconych bioróżnorodności oraz tego co każdy z nas może zrobić by ją chronić, przedstawienia działalności Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian” oraz walorów przyrodniczo-krajobrazowych Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. Dotatkowymi atrakcjami dla uczestników były wycieczki – po Muzeum Przyrody w Drozdowie oraz po ścieżkach przyrodniczych rezerwatu Kalinowo.
Tym co dzieciom podobało się najbardziej (oczywiście oprócz nocnych zajęć z siatkami, detektorem, ogniskiem, komarami i na szczęście nietoperzami też – trochę się martwiliśmy czy przypadkiem nie będą to pierwsze warsztaty bez nietoperzy) było również to czego dziś dzieciom brakuje w szkołach a więc... praca – technika, przedmiot chyba wycofany już z programu szkolnego. Dopiero przy konstruowaniu budek dla nietoperzy przy wspólnym, notabene okrągłym stole, pękły lody (nie licząc jeszcze kilku desek) i tak wspólna praca przyczyniła się do integracji i lepszego poznania się gimnazjalistów. Następnego dnia w asyście lokalnych mediów powiesiliśmy budki w rezerwacie Kalinowo, a wieczorem wróciliśmy tam ale już z siatkami i dzieci miały okazję przekonać się naocznie, że niektóre nietoperze mają dużo większe uszy, niż te które dotychczas widziały. A następnego gacka brunatnego pozbawiliśmy na chwilę wolności także u wrót dawnego browaru drozdowskiego, gdzie każdej zimy hibernuje między jedną a dwiema setkami nietoperzy (jedno z większych skupisk zimowych nietoperzy w Polsce północno-wschodniej). Mroczna sceneria panująca w lodowni browaru Franciszka Lutosławskiego przywoływała na pamięć I część Obcego i z tego względu gimnazjaliści dość długo wykręcali się od kontrolowania pułapki tu zastawionej, która to funkcja spadła na prowadzących zajęcia. Tutaj także w trakcie tej ostatniej warsztatowej nocy wyplątaliśmy z sieci jeszcze mroczka późnego oraz dwa nocki rude. Mroczki późne młodzi adepci chiropterologii mieli okazję wcześniej tego samego dnia zobaczyć w ramach odwiedzin jednego ze strychów drozdowskich, gdzie rokrocznie, już od lat około 20-tu przebywa kolonia rozrodcza tego gatunku. Zwłaszcza jeden mroczek był wyjątkowo ospały i dzięki temu dzieci mogły mu się dokładnie przyjrzeć i obfotografować go do woli.
Na zakończenie warsztatów ich uczestnicy anonimowo wypełnili kartę ewaluacyjną. Najlepiej ocenili przygotowanie merytoryczne prowadzących. Na 16 oceniających osób tylko trzy z nich wystawiły czwórki, reszta to piątki (szóstka nie mogła być stawiana). Trzeba tu zaznaczyć że wszystkie zajęcia dotyczące nietoperzy prowadził Marek Kowalski, chiropterolog, prezes Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian”. Takie rzeczy jak atmosfera na zajęciach, komunikatywność i sposób prowadzonych zajęć oraz ocena otrzymanych materiałów zostały ocenione minimalnie niżej, niż powyższa kategoria, czyli na czwórkę z dużym plusem.
A oto jedna z wypowiedzi uczestników:
„Najbardziej podobały mi się zajęcia terenowe nocne, gdyż uważam, że ważną rzeczą jest praktykowanie wcześniej poznanej teorii”
albo inna:
„Najciekawszy był aktywny sposób poznawania nietoperzy i zdobywania o nich wiedzy (aktywny więc przyjemny i ciekawy)”.
Większość uczestników miała niedosyt zajęć praktycznych, my, czyli prowadzący warsztaty, zresztą też, ale jak na dwie doby było ich wcale niemało. Niektórzy wyrazili nadzieję, że ich szansa na ponowny udział w warsztatach nie została przekreślona jeśli takowe miałyby odbyć się po raz kolejny w następnym roku. Wszyscy gimnazjaliści przed odjazdem do domów zostali obdarowani okolicznościowymi dyplomami.
Warsztaty chiropterologiczne mogły się odbyć dzięki dofinansowaniu przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku. Dzięki funduszom z tego Funduszu mogliśmy zakupić sprzęt w postaci m.in. specjalistycznej latarki do obserwacji nietoperzy oraz zakupić drewno przygotowane do konstruowania budek dla nietoperzy. Wsparcie uzyskaliśmy też od Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy, która znacząco wzbogaciła nasze posiłki o smaczne i zdrowe produkty nabiałowe.

Tomasz Nitkiewicz

Data powstania: środa, 15 wrz 2004 09:13
Data opublikowania: środa, 15 wrz 2004 09:17
Data edycji: środa, 15 wrz 2004 09:18
Opublikował(a): Marcin Rydzewski
Zaakceptował(a): Marcin Rydzewski
Artykuł był czytany: 9760 razy
Ilość edycji: 2

KRAWIEC W SADZAWCE

Renaturyzacja raka stawowego w dolinie Narwi
Ten rak stawowy za chwilę zostanie wpuszczony do stawu w parku podworskim w Drozdowie. Fot.: M. Grużewski
Ten rak stawowy za chwilę zostanie wpuszczony do stawu w parku podworskim w Drozdowie. Fot.: M. Grużewski
14 października 2004 roku do stawu parkowego znajdującego się w otoczeniu Muzeum Przyrody w Drozdowie wpuszczono ponad 200 osobników raka stawowego będących w różnym wieku. Materiał obsadowy przekazał Okręg Tarnobrzeski Polskiego Związku Wędkarskiego, a wcześniej Okręg Łomżyński PZW pomógł w usunięciu kilkudziesieciu ton mułu z sadzawki w parku podworskim. Akcją reintrodukcji raka stawowego na ziemi łomżyńskiej kieruje dr Witold Strużyński z Katedry Zoologii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Rak stawowy Pontastacus leptodactylus zwany też rakiem błotnym, długoszczypcowym lub, ze względu na długie i smukłe szczypce określany po prostu krawcem zasiedla najczęściej wody stojące. Ma niższe wymagania siedliskowe, niż rak szlachetny. W warunkach naturalnych, podobnie jak rak szlachetny, spotykany jest w Polsce niezwykle rzadko. Na ziemiach polskich pojawił się w drugiej połowie XIX wieku wprowadzony ze zlewisk Mórz: Czarnego i Kaspijskiego w miejsce raka szlachetnego, którego zdziesiątkowała tzw. dżuma racza. Okazało się że rak stawowy też nie jest odporny na tę chorobę wywoływaną przez grzyb Aphanomyces astaci. przywieziony z Ameryki Północnej do Europy w komorach balastowych statku który przycumował w jednym z portów włoskich w 1860 r. Przypuszcza się, że ok. 90% pierwotnego pogłowia raków zostało unicestwione przez dżumę raczą. Obecnie w Polsce, na prawie 2/3 obszaru naszego kraju spotyka się raka pręgowatego, sprowadzonego z Ameryki Północnej w miejsce raków: szlachetnego i błotnego. Rak pręgowaty, często zwany amerykańskim, oprócz tego, że jest odporny na raczą dżumę, może także żyć w wodach o dużym stopniu zanieczyszczenia i wykazuje dużą rozrodczość.
Raki stawowe wpuszczone do sadzawki w Drozdowie mogą okazać się cennym materiałem do zaraczania okolicznych wód znajdujących się w dolinie Narwi. Rak stawowy lubi przebywać w zbiornikach wody stojącej. Charakteryzuje się większą tolerancją na niekorzystne czynniki fizyko-chemiczne, niż rak szlachetny. W zbiornikach takich jak sztuczne stawy jest szansa odizolowania raka stawowego od raka pręgowatego, który jest często nosicielem dżumy raczej.
Data powstania: czwartek, 14 paź 2004 13:35
Data opublikowania: czwartek, 14 paź 2004 15:17
Data edycji: czwartek, 14 paź 2004 15:34
Opublikował(a): Marcin Rydzewski
Zaakceptował(a): Marcin Rydzewski
Artykuł był czytany: 10789 razy
Ilość edycji: 1