Izabela, urodzona w Moskwie 27 III 1889 r. jako druga z czterech córek poetki hiszpańskiej Sofíi Casanova i polskiego filozofa Wincentego Lutosławskiego, była tłumaczką, publicystką i poczytną w swoim czasie powieściopisarką, autorką czterech, chwalonych przez krytyków utworów beletrystycznych . Jej proza jest interesująca, choć pisarka funkcjonuje w świadomości czytelniczej głównie jako autorka wydanej w Chicago wspomnieniowej pracy o Dmowskim (1961) oraz Bolszewików w polskim dworze (1921).
Zajmowały ją zwłaszcza zagadnienia moralności, sensu życia, roli rodziny. O jednym z utworów Lutosławskiej tak wypowiadał się krytyk:
Problem Małżeństwa Zazy jest jednym z najistotniejszych, jakie stają przed człowiekiem współczesnym [...] W książce jest mowa o tematach, które polska praktyka skrywała zawsze w powieści katolickiej, uważając je za nieodpowiednie i gorszące. Okazało się, że żadne sprawy człowieka nie są gorszące pod piórem katolickiego pisarza, a nie pornografa.
Nader pozytywne sądy wywołała Córka, której tytułowa bohaterka – Zaza, czyli Zofia Barska, dorównywała popularnością protagonistom współczesnych seriali telewizyjnych. „Co to za Zaza, o której dziś po kraju w rozmowach się słyszy, jak o jakiejś powszechnie znanej (...) osobistości?” – pytał Adam Grzymała Siedlecki. Córkę, o której dziś wie wąskie grono badaczy literatury międzywojennej, komplementowano ongiś jako „wybitną”, „piękną i inteligentną”, nawet „najlepszą powieść polską XX stulecia” (!).
Wcześniej Izabela Lutosławska dała się poznać jako tłumaczka. W 1911 r. ukazały się rozmyślania Victoriano Garcíi Martiego Ze świata wewnętrznego, a w 1925 r. przekłady sztuk Jacinto Benavente: Źle kochana, Wnuczek oraz Grobowiec marzeń. Wybór przybliżanych polskim odbiorcom postaci nie jest przypadkowy, zważywszy na deklarowany światopogląd Lutosławskich, łączący patriotyzm, konserwatyzm i katolicyzm. Pomiędzy zaś pracami translatorskimi powstał zapis wejścia armii sowieckiej do majątku nieopodal Łomży: Bolszewicy w polskim dworze. Ważne, że spojrzenie trzydziestodwuletniej Lutosławskiej na najeźdźców nie jest skrzywione nienawiścią. Narratorka nie operuje dominującymi wówczas wyobrażeniami Rosji-Antychrysta, „dzikich biesów”, „Chama-Niszczyciela”, lecz stara się podejść z dystansem, mimo strachu, a niektórych z wrogów nawet zrozumieć.
Dla interpretacji jej beletrystycznej twórczości nieodzowny wydaje się kontekst domowo-ideowy. Z Lutosławskimi w szczególnej zażyłości pozostawali Roman Dmowski oraz Zygmunt i Gabriela Baliccy. Długotrwałe, częste kontakty z ideologami Narodowej Demokracji ukształtowały światopogląd córek Sofíi i Wincentego, z którego to powodu nazywano je żartobliwie „ofiarami endecji”. Oddziaływanie autorytetu Dmowskiego widoczne jest w prozie Izabeli, od dziecka „naszpikowanej” sprawami polityki. Drugą znacząca osobowością jest Wincenty Lutosławski – oryginalny, inteligentny, egotyczny.
Przy nieskrywanym uwielbieniu dla Dmowskiego Izabela nie podzielała skrajnych sądów nacjonalistów (m.in. obsesyjny antysemityzm, wrogość do studiowania oraz uczestnictwa kobiet w życiu publicznym, przedkładanie związków opartych na rozsądku nad te oparte na miłości). Dowodem tego był m.in. jej udział w formowaniu Narodowej Ligi Kobiet w 1919 r., której była najmłodszą członkinią oraz przewodniczącą Wydziału Politycznego, zaś następnie aktywność społeczna i praca w centrali „Społem” podczas okupacji niemieckiej. Władała oczywiście językiem hiszpańskim i bywała w ojczyźnie matki, pozostawiając w jednej z wypowiedzi piękny obraz Galicji. Ponadto interesowała się sztuką, kolekcjonowała akwarele i odniosła odnotowany w prasie sukces w artystycznym konkursie w 1910 r.
Znaczące i symptomatyczne na tle epoki są propagowane w jej powieściach wizerunki kobiet oraz mężczyzn. Mężczyźni to, jak w utworach jej matki, entuzjaści i patrioci, gotowi do poświęceń, zwykle starsi od przeznaczonych im bohaterek, odpowiedzialni, skupieni na „czynie” (front, działalność ekonomiczna, praca fizyczna), wrażliwi, rozważni i uczciwi. Zazwyczaj czują też potrzebę posiadania dzieci. W kombinacji tych cech upatrywać można wpływu osobowości Lutosławskiego oraz Dmowskiego.
Z drugiej strony, obok męskich bohaterów, kluczową, acz nie eksponowaną figurą jest matka Zazy, uosobienie fantazmatu „wiecznej kobiecości”. Sama pisarka artykułowała zamiar oddania hołdu cichej, zewnętrznie nieciekawej matce. Deklarowała, że to pani Barska jest „prawdziwym człowiekiem”. Korpulentna, zakompleksiona, niezamożna – poświęca energię dziecku, nie sprzeciwiając się wyborom córki, zawsze gotowa wspomóc potrzebujących. Matka tytułowej Zazy stanowi ucieleśnienie dobroci, prostoty i akceptacji, które zyskują prymat nad jałowym w perspektywie eschatologicznej kultem umysłu. Dzieje bohaterów są figurą ludzkiego losu. Fabuła to zaledwie pretekst do ukazania „duszy doznającej krzywdy i tęskniącej jednocześnie do krzywdzicieli. I duszy – która sama krzywdząc – jednak kocha”.
Żarliwa wiara oraz emocjonalne związki z Hiszpanią stanowiły też impuls do oskarżenia orędowników komunizmu na Półwyspie Iberyjskim i poza nim. Lutosławska wyraziła ostry sprzeciw przeciw groźbie sowietyzacji kraju matki. Osobiste przeżycia oraz tradycje rodzinne uzasadniały jej nienawiść do bolszewizmu, stąd pisała w poznańskiej „Kulturze” w 1937 r.:
Od dwudziestu lat bolszewicy zamierzali najazd na Hiszpanię, tylko nauczeni przykładem klęski, jaką im Polska zadała, poszli inaczej, drogą trudniejszą: lekturą i złotem. [...] W ubiegłych pięciu latach Moskwa systematycznie organizowała się i zdobywała teren w Hiszpanii. [...]
Tych, co [...] plugawić chcą i na pośmiewisko wystawić wielkie imię narodu hiszpańskiego; tych, co nie cenią krwi szczodrze przelewanej w obronie Krzyża i Ojczyzny – tych wszystkich głośno i ciężko oskarżam. Oskarżam dlatego, że swą mętną postawą, nie rozróżniającą wyraźnie dobra od zła, nie rozróżniającą wpływów obcych barbarzyńskiego bolszewizmu – który stale nam zagraża z bliska – od wyraźnych intencji narodu hiszpańskiego, walczącego krwawo i bohatersko o zrzucenie obcego jarzma, osłabiają publiczną opinię polską.
Wkrótce Lutosławska, jako żona polskiego, prawicowego oficera, stanęła w obliczu zagrożenia z dwu stron. W 1939 r. wraz z małoletnimi synami znalazła się na Wołyniu w grupie kobiet przeznaczonych przez bolszewików do deportacji na Syberię, lecz udało jej się uniknąć tragicznego losu. W Poznaniu pozostawiła zeszyty z fragmentami przygotowywanej sagi rodzinnej Wnuki. Spłonęły w piecu jako materiał opałowy po wejściu do miasta wojsk nazistowskich. Wraz z siostrą Haliną zdołała natomiast ukryć w warszawskim mieszkaniu listy i rodzinne pamiątki tuż przed przymusową wywózką ludności cywilnej ze stolicy, w 1944 r. Niektóre z nich ocalały i posłużyły jako baza książki o Dmowskim.
Izabela Lutosławska zmarła w 1972 roku w Edmonton, w Kanadzie. Niedawno odszedł również jej syn Andrzej, mieszkający również na emigracji.
W roku 2007 dzięki staraniom Muzeum Przyrody w Drozdowie i Wydawnictwa NORTOM wydano wspomnienia Izabeli Wolikowskiej z łutosławskich "Roman Dmowski. Człowiek, Polak, Przyjaciel". Były one wydane jak do tej pory w 1961r. w Chicago, jest to więc pierwsze wydanie wspomnień w Polsce.
aut. MONIKA BEDNARCZUK
IZABELA LUTOSŁAWSKA
DATA PUBLIKACJI: 2007-07-05 11:11 | OPUBLIKOWAŁ: Beata Korwek
Izabela Lutosławska – pisarka, tłumaczka, publicystka (1889-1972).