Witold Lutosławski to wybitny polski kompozytor światowej sławy (25.01.1913 r. - 7.02.1994 r.), jeden z niezwykle utalentowanych przedstawicieli rodziny Lutosławskich. W 30. rocznicę śmierci twórcy Muzuem Przyrody - Dwór Lutosławskich w Drozdowie - Instytucja Kultury Powiatu Łomżyńskiego zorganizowało koncert w hołdzie zmarłemu artyście.
Mistrzowski recital to dzieło Krzysztofa Jakowicza, skrzypka i pedagoga, a także przyjaciela i ucznia Witolda Lutosławskiego oraz utalentowanego Roberta Morawskiego, który akompaniował na fortepianie.
Muzyka przeplatała się z osobistymi wspomnieniami Krzysztofa Jakowicza, które dotyczyły zarówno współpracy muzycznej z Witoldem Lutosławskim, wspólnych występów jak również łączącej ich przyjacielskiej relacji, mówił m.in."O muzyce Lutosławskiego trudno jest mówić w sposób jednoznaczny, dlatego, że przechodził różne etapy. Był przez moment zafascynowany folklorem, trochę z konieczności, wtedy była taka tendencja. Wówczas napisał koncert na orkiestrę, który jest jednym z czołowych dzieł symfonicznych XX wieku, podobnym do koncertu na orkiestrę Bartoka. Myślę, że co raz bardziej odkrywam w tej muzyce wiele wrażliwości, wiele niuansów. Myślę, że tutaj jedno zdanie Lutosławskiego jest kluczowe dla jego wartości i może być inspiracją dla nas, mianowicie On zawsze mówił, że każdy z nas ma jakiś talent i ten talent powinniśmy rozwijać i rezultaty tego rozwoju przekazywać, oddawać społeczeństwu. Talent to nie jest nasza prywatna własność i myślę, że to jest najbardziej istotne u Lutosławskiego i on do końca swoich dni nieustannie pracował. Pamiętam, że Jan Krenz, jak odwiedził go w szpitalu, spodziewał się, że zastanie człowieka leżącego w łóżku, a on siedział przy biurku i poprawiał swoje ostatnie utwory. I to jest dla nas drogowskaz byśmy każdą chwilę naszego życia wykorzystywali w sposób maksymalny, bo ta chwila jest tylko jedyna w naszym życiu". Mówił także, że marzy o tym, aby twórczość Lutosławskiego była bardziej doceniona w Polsce "Marzę o tym, aby i w naszej ojczyźnie ta ciekawość wzrastała i zainteresowanie muzyką Lutosławskiego. Jest to kompozytor, który na trwale znalazł miejsce w historii muzyki. Z pełną odpowiedzialnością można umiejscowić go obok Chopina, Szymanowskiego czy Moniuszki. Jest czołowym muzykiem w naszej historii. Tym bardziej jest dla mnie wzruszające to, że darzył mnie sympatią i zaufaniem, którymi starałem się mu odpłacać, jak tylko umiałem".
Wicestarosta Łomżyński Maria Dziekońska krótko przypomniała życiorys Witolda i jego rodziny a także mówiła o jego muzyce "Witold Lutosławski był synem Józefa i Marii z Olszewskich. Jego Tato został rozstrzelony w Moskwie w 1918 roku, gdy Witold miał niespełna 6 lat. Mama była społeczniczką. Była jedną z pierwszych kobiet radnych miasta Warszawy. Witold został znanym kompozytorem, o czym wszyscy wiemy, ale mnie w Witoldzie zachwyca również podejście do ciszy. Mówił, że każdy ma prawo do ciszy, a przebywanie w ciągłym zgiełku i w salach wypełnionych różnego rodzaju dźwiękami, czy to w kawiarniach, czy innych miejscach, uniewrażliwia. Zatem jego muzyka w połączeniu z ciszą, ciszą tą nadnarwiańską jest na pewno czymś wartym uwagi". W swoim wystąpieniu odnosła się także do zmian jakie już zaszły i zachodzą w Muzeum, mówiła "Dzisiejszy wieczór jest nowym otwarciem dla salonu Lutosławskich. Można powiedzieć, że przywróciliśmy jego kształt, z czasów świetności dworku. Jest to jedna z części tych inwestycji, które rozpoczęliśmy w roku 2019 i aktualnie prowadzimy. Zainwestowaliśmy 7 mln złotych, zarówno w część dworską, jak i rozbudowaną część – pawilon przyrodniczy. Prace związane z modernizacją obiektu w zasadzie się kończą, zostały jeszcze przeróbki niektórych instalacji i prace w części piwnicznej. Parter budynku jest odnowiony, zwiększyła się także dostępność obiektu za sprawą windy. Ponadto dworek zyskał nową elewację oraz dach. Bardzo się cieszymy, że możemy witać gości w tym wyjątkowym miejscu".
Recital zgromadził w siedzibie Muzeum wielu zacnych gości i miłośników muzyki, którzy powitani zostali przez Dyrektor Ewę Sznejder. Wśród gości obecni byli m.in. wnuczka ostatniej właścicielki Marii Niklewicz – Marta Niklewicz-Dworak wraz z mężem Janem Dworakiem oraz Posłanka na Sejm Alicja Łepkowska – Gołaś.