Uroczystość rozpoczęła się powitaniem przybyłych gości, czego dokonał gospodarz, Krzysztof Banach w towarzystwie żony Elżbiety, syna Cezarego oraz synowej Ewy. Nie zabrakło tam też przedstawiciela najmłodszego pokolenia Banachów, wnuka Krystiana, z którym dziadek i ojciec wiążą wielkie nadzieje na przyszłość, powoli, z uwagi na wiek, wdrażając go w trudną pracę farmera. Pełniona przez Krzysztofa Banacha od lat funkcja prezydenta i wiceprezydenta Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka przysporzyła mu wielu przyjaciół i znajomych, którzy licznie przybyli tego dnia do Kalinowa. Obecne było prawie całe prezydium Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka oraz członkowie Zarządu. Siłą rzeczy, oprócz sporej grupy hodowców podlaskich, przybyli także przedstawiciele pozostałych regionalnych związków hodowców bydła mlecznego, a także związków rasowych: simentala i polskiej czerwonej. Przyjechali reprezentanci Wielkopolski, Ziemi Łódzkiej, Mazowsza, Podkarpacia, Warmii i Mazur, Kujaw. Obecna była także spora grupa pracowników Federacji. Oprócz tego przybyli przedstawiciele lokalnych władz i instytucji ,a także firm stale współpracujących z gospodarstwem Banachów. Firmy, korzystając z okazji, ustawiły swoje stoiska promocyjne. Po uroczystych przemowach, w których nie brakowało gratulacji i życzeń dalszych sukcesów hodowlanych i osobistych, gospodarze zaprosili do symbolicznego przecięcia wstęgi wiceprezydenta PFHBiPM Stefana Glonka oraz dyrektora Stanisława Kautza.
Kiedy oficjalnych formalności stało się zadość nadszedł czas na zwiedzenie obiektu. Opowiadał o nim Krzysztof Banach. Budynek nowego jałownika ma 60 m długości i 27 m szerokości. Jego budowa nie należała do najłatwiejszych, z uwagi na występujące w gospodarstwie różnice w poziomie gruntów. Praktycznie jałownik powstał na zboczu. Różnica w poziomie wynosiła 6 m, tak więc trzeba było splantować sporo terenu. Najważniejszej części budynku nie widać. Jest to mieszczący się pod rusztami na których przebywają zwierzęta, zbiornik na gnojowicę o pojemności 3 tys. m3. Do tej pory gnojowicę z gospodarstwa trzeba było usuwać co dwa miesiące. Teraz wystarczy 2 razy w roku, w terminach zgodnych z zasadami przechowywania i stosowania nawozów naturalnych, które regulują odpowiednio Ustawa o nawozach i nawożeniu, a także Dyrektywa Azotanowa regulująca wielkości dawek tych nawozów stosowanych na pola. Gospodarz twierdzi, że w razie niesprzyjających warunków kubatura zbiornika pozwala magazynować gnojowicę nawet przez rok. W kanałach zamontowana jest tylko jedna pompa zanurzeniowa, która włącza się w cyklu nocnym. W jałowniku znajduje się 210 legowisk dla jałowic starszych oraz 3 boksy o wymiarach 9 m x 10 m dla ok. 80 cieląt w wieku od 3–7 m-cy. Materace i przegrody legowiskowe zapewniają bydłu bezpieczeństwo oraz dobre samopoczucie.
W jałowniku wykonano naturalny system wentylacji z zastosowaniem po środku 3- metrowej kalenicy stałych, wysokich otworów wywiewnych - wiatrownic oraz regulowanych otworów nawiewnych w ścianach bocznych. Są nimi 80 cm okna kurtynowe. Zadaniem takiego systemu wentylacji jest wymiana powietrza w pomieszczeniu poprzez doprowadzenie świeżego powietrza atmosferycznego z zewnątrz budynku z jednoczesnym usunięciem powietrza „zużytego", bez zastosowania wentylatorów. W okresie dodatnich temperatur, letnim, są one cały czas otwarte, zapewniając optymalną wentylację obory. Jałownik został wyposażony także w najwyższej jakości poidła. Do nowego budynku przylegają obiekty mogące pełnić funkcje magazynów paszowych oraz hali maszynowej. Gospodarstwo dysponuje jednym z najnowocześniejszych parków maszynowych w kraju, tak do produkcji zwierzęcej jak i roślinnej. Dla wygody gospodarzy oraz bezpieczeństwa zwierząt obory są monitorowane, a zarządzanie stadem odbywa się przy pomocy komputerów. Przybyli na uroczystość otwarcia goście mieli możliwość obejrzenia pozostałych zabudowań gospodarstwa, m.in. wolnostanowiskowych obór dla krów dojnych, z wydzielonymi porodówkami oraz karuzeli udojowej mogącej doić jednocześnie 26 krów. Obecnie stado liczy 250 krów, a średnia wydajność od krowy za rok 2012 to 9400 kg mleka o zawartości 3,3% białka oraz 4,2% tłuszczu. Wydajność z gospodarstwa w ubiegłym roku przekroczyła 2mln kg mleka. Od zawsze odbiorcą mleka z gospodarstwa rodzinnego Banachów jest Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy. By zabezpieczyć potrzeby paszowe tak dużej liczby zwierząt na odpowiednim poziomie w gospodarstwie uprawia się 170 ha własnej ziemi oraz około 200 ha dzierżawionej. Warunki przyrodnicze panujące na Podlasiu sprzyjają produkcji pasz zielonych. Banachowie uprawiają głównie mieszankę lucerny z trawami, kukurydzę oraz niewielki odsetek zbóż.
Cały dzień spędzony w gospodarstwie rodzinnym Krzysztofa i Cezarego Banachów zakończył się poczęstunkiem, a wielu obecnych hodowców robiło przymiarki, jak wykorzystać zdobytą wiedzę w swoich gospodarstwach.
Źródło: Hodowla i Chów Bydła