– O takich sprawach jak odznaczenia nigdy się przy czymś takim nie myśli – mówi Jacek Szymański. – Najważniejsze jest to, żeby koncerty były udane, a publiczność zadowolona. Dlatego Bogu dziękuję za ten dar, którym zostałem w tym roku obdarzony: wyjątkowo udanym jubileuszowym festiwalem !
XX Festiwal Muzyczne Dni Drozdowo-Łomża 29 czerwca – 7 lipca 2013
Ludzie, ludzie, czy Wy wiecie;
Że to już Dwudziestolecie
Tych występów i w Drozdowie
Oraz innych; ten się dowie,
Jeśli śledzi program z bliska,
Jak gromadzą się ludziska.
Tutaj kitu się nie wciska
I radości daje zdroje.
To nie tylko słowa moje.
Aż się dziwię – sporo czasu,
Tyle było ambarasu.
Przeszły lata, różne zmiany,
Ale Jacek wciąż kochany,
Oraz inni świetni Ludzie.
Co dobrego to niech pójdzie
W serca, dusze Melomanów
w różnym wieku oraz stanów.
Nie mam słów na opisanie:
Ale w sercach nam zostanie,
Co przez lata nam czynili,
Zawsze nam zostaną mili.
Kulesze Kościelne, dnia 7 lipca 2013 r. Ks. Henryk Budny
Uroczysta gala w parku Muzeum Przyrody w Drozdowie jak co roku zakończyła festiwal. Pogoda dopisała, tak więc wyjątkowo liczna publiczność zapełniła ławki, zasiadła na przyniesionych krzesełkach i leżakach oraz rozłożyła się na kocach czy wręcz na trawie. Do tej radosnej piknikowej atmosfery doskonale pasował program koncertu, złożony głównie z wielkich przebojów musicalowych i operetkowych, a także operowych arii i popisów instrumentalistów. Na scenie zaprezentowali się niemal wszyscy artyści, którzy przez miniony tydzień oczarowywali podlaskich melomanów swym kunsztem i talentem, wystąpił również Zespół Pieśni i Tańca „Łomża”, świętujący w tym roku jubileusz 35-lecia.
Gorąco oklaskiwano wszystkich artystów, lecz wyjątkowo entuzjastycznie widownia przyjęła Bognę Forkiewicz śpiewającą „Przetańczyć całą noc”, popisowo wykonane przez Karola Bochańskiego „O sole mio” oraz rozsławione przez Jana Kiepurę „Brunetki, blondynki”, opiewane tym razem przez Marka Szymańskiego. Nie zawiedli też festiwalowi ulubieńcy: Joanna Cortes oraz Dariusz Wójcik, który jako jedyny, obok pomysłodawcy festiwalu Jacka Szymańskiego, wziął udział we wszystkich jego edycjach od 1994 r.
– Regionalny Ośrodek Kultury w Łomży wspólnie z Jackiem Szymańskim zbudował przez te lata imprezę przyciągającą coraz większe rzesze publiczności – podkreśla dyrektor ROK, Jarosław Cholewicki. – W roku 1999 budżet festiwalu wynosił 3 tysiące zł., a wykonawcy występowali za darmo. W ciągu 14 lat naszej współpracy budżet wzrósł niewyobrażalnie.
W tym roku tylko z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego otrzymaliśmy 60 tysięcy złotych, doszło do tego wsparcie Narodowego Centrum Kultury w ramach programu „Interwencje” i gdyby nie te pieniądze na pewno nie odbyłby się „Makbet” – widowisko na bardzo wysokim poziomie z gwiazdami i ogromną publicznością. Wspierają nas również liczni inni sponsorzy i współorganizatorzy, z Kasą Stefczyka na czele. Przez te lata od 5-6 koncertów doszliśmy aż do 17, również w takich miejscach jak Białystok czy Tykocin oraz różnych małych miejscowościach naszego województwa. To olbrzymia praca wszystkich osób związanych z festiwalem, w tym bardzo zaangażowanych pracowników ROK, ogromne zmęczenie, ale też i niesamowita satysfakcja!
Był to koncert wyjątkowy nie tylko pod względem muzycznych wrażeń, ponieważ w jego trakcie starosta łomżyński Lech Marek Szabłowski odznaczył ks. biskupa Stanisława Stefanka oraz Jaceka Szymańskiego przyznawanymi za tworzenie i upowszechnianiu kultury odznakami „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Bp. Stefanek otrzymał odznakę za umożliwienie festiwalowi startu oraz wsparcie i opiekę nad artystami, Jacek Szymański za powołanie imprezy do życia i ogromne zaangażowanie wkładane w każdą jej edycję.
– Od wielu dni mało śpię i ciągle funkcjonuję na najwyższych obrotach, aż koledzy pytają mnie czy nie używam jakichś środków – mówi Jacek Szymański. – Ale mnie napędza radość śpiewania i tworzenia sztuki najwyższej klasy dla naszej wspaniałej publiczności!
Trudno będzie po raz kolejny podnieść poziom po tak udanym tegorocznym festiwalu, ale mam już pewne pomysły na 2014 rok. Na przykład chciałbym pokazać w Łomży belcantową komedię „Don Pasquale” Gaetano Donizettiego. To bardzo wdzięczna opera w świetnej obsadzie, w której śpiewam rolę Ernesta – myślę, że po „Weselu Figara” i „Cyruliku sewilskim” warto zaprezentować także „Don Pasquale”!
Wojciech Chamryk