W 104. rocznicę Odzyskania przez Polskę Niepodległości dziękowaliśmy za wolną Polskę. Organizatorami uroczystości był Starosta Łomżyński, Prezydent Łomży, Dowódca Garnizonu Łomża oraz Komendant Nadnarwiańskiego Hufca ZHP w Łomży.
Wczesnym rankiem 11 listopada 2022 r. zebrane delegacje złożyły kwiaty przed tablicą Marszałka Jóżefa Piłsudskiego - Współtwórcy i Obrońcy Niepodległości Polski. Natomiast uroczystości główne i Niepodległościowy Apel Pamięci odbyły się przed tablicą pamiątkową ku czci Leona Kaliwody, który dla mieszkańców Łomży i Powiatu jest symbolem walki o wolną Polskę. Zginął 11 listopada 1918 roku, u progu odzyskania przez Polskę niepodległości.
Okolicznościowe przemówienie w imieniu organizatorów wygłosił Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, który przypomniał Ojców Niepodległości z 1918 roku i lokalnych bohaterów tamtych czasów, dzięki którym mamy możliwość życia w wolnej Polsce. Odwołał się także to obecnej sytuacji geopolitycznej wyrażając radość z tego, iż od kilku lat wojsko rozwija się także w Łomży, a silna armia to gwarancja bezpieczeństwa.
List od Wicepremiera, Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka odczytał dowódca Garnizonu Łomża płk Paweł Gałązka. Okolicznościowe przemówienia wygłosili również: Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Antoni Kołakowski, Senator RP Marek Adam Komorowski, Posłowie na Sejm RP Robert Tyszkiewicz i Stefan Krajewski, Wicewojewoda Podlaski Tomasz Madras oraz Wicemarszałek Województwa Podlaskiego Marek Olbryś.
Następnie zebrane delegacje złożyły kwiaty przed tablicą pamiątkową ku czci Leona Kaliwody. W imieniu Powiatu Łomżyńskiego kwiaty złożyli Starosta Łomżyński Lech Marek Szabłowski, Wicestarosta Łomżyński Maria Dziekońska oraz Członek Zarządu Powiatu Łomżyńskiego Tadeusz Góralczyk.
O godz. 10.00 Biskup Diecezjalny Łomżyński Janusz Stepnowski sprawował w intencji Ojczyzny Mszę Świętą w Katedrze Łomżyńskiej. Podczas homilii Biskup podkreślił, iż jest to święto całej Polski: wierzących i niewierzących oraz tych poszukujących. Zachęcał do modlitwy za kraj, za naród, „abyśmy na zawsze pozostali wierni Chrystusowi, abyśmy z łatwością nie ulegali modom tego świata, które bardzo szybko przemijają”. Przestrzegał przed budowaniem Europy na nicości. Elementy braku patriotyzmu Biskup Łomżyński widzi m.in. w słabej dzietności naszego narodu. Dziękował natomiast za przyjęcie pod dach kobiet i dzieci ukraińskich, zauważając, iż "Stało się to dzięki temu, że jesteście ludem chrześcijańskim. Bo żeby zabrać z waszego serca chrześcijaństwo to zabiera się zarazem miłość i współczucie do drugiego człowieka." Słowa podziwu skierował pod adresem ukraińskich mężczyzn, którzy pozostawili dobrze płatną pracę na Zachodzie i wrócili bronić swojej ojczyzny. Pytał, czy mamy pewność, że wszyscy byśmy tak postąpili, stanęli w szeregach obrońców swojego narodu i swojej ojczyzny?
Zanim wierni opuścili świątynię, rozległo się bicie dzwonów kościelnych.
Uroczystości kontynuowano w Drozdowie. Tam o godz. 12.00 rozpoczęto realizację kolejnej części programu w Muzeum Przyrody - Dworze Lutosławskich w Drozdowie - instytucji kultury Powiatu Łomżyńskiego - miejscu pełnym patriotycznej symboliki związanej z odzyskaniem Niepodległej. Wszyscy zgromadzili się tradycyjnie od strony wschodniego tarasu Dolnego Dworu, gdzie wbudowana jest tablica upamiętniająca pobyt i śmierć Romana Dmowskiego w Drozdowie. Hymn Narodowy rozbrzmiewał donośnie, wyśpiewywany przez licznie przybyłych uczetników wydarzenia. Tym śpiewem włączyliśmy się w ogólnopolską akcję "Niepodległa do Hymnu". Następnie głos zabrał Starosta Łomżyński Lech Marek Szabłowski, który mówił:
"Obchodząc Narodowe Święto Niepodległości oddajemy hołd niestrudzonym bojownikom o Wolność Ojczyzny, ale też dajemy wyraz własnego przywiązania do Niej, współczesnego patriotyzmu. Dziś trzeba i warto przywoływać pamięć o wydarzeniach, które doprowadziły do powrotu Polski na mapę Świata. Mija 104 lata od dnia, w którym Niemcy podpisały w wagonie sztabowym w Compiègne w północno wschodniej Francji zawieszenie broni kończące I Wojnę Światową, a w Warszawie Rada Regencyjna przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich Józefowi Piłsudskiemu.
Nasza historia po odzyskaniu Niepodległości jest wciąż krótsza od historii pod zaborami.
Najwybitniejsi Ojcowie Niepodległej - Marszałek Józef Piłsudski i Roman Dmowski – delegat na konferencję pokojową w Paryżu, sygnatariusz Traktatu Wersalskiego – to niezwykłe osobowości, politycy wielkiego formatu, narodowi przywódcy, kreatorzy przełomowych wydarzeń, działający na przeciwległych stronach sceny politycznej. Różniło ich tak wiele – koncepcja drogi prowadzącej do odzyskania niepodległości, wizja państwa po jej odzyskaniu, poglądy polityczne, wyznanie, doświadczenie, wielce prawdopodobny resentyment o bardzo osobistym podłożu.
Obydwaj latami dążyli do upragnionego celu – Niepodległej Polski – wybierając przeciwstawne rozwiązania. I tak na przykład, gdy w 1904 roku na Dalekim Wschodzie Rosja toczyła wojnę przeciwko Japonii, do Tokio z tajną misją udał się Józef Piłsudski. Chciał on uzgodnić z Japończykami kwestię wzniecenia polskiego powstania przeciwko Rosji, która w ten sposób zostałaby zmuszona do walki na dwa fronty, siłą rzeczy stając się obiektem łatwiejszym do pokonania. Cele polskie i japońskie w tej sytuacji były zbieżne. W tym samym czasie udał się tam również Roman Dmowski, jednak ze zgoła innym zamiarem. Uważał on, iż na tamten czas, kolejna próba Polaków wyzwolenia się z jarzma zaboru rosyjskiego nie miała szans powodzenia. Obawiał się, że carat kolejny raz zdoła zdusić polskie powstanie. Oznaczałoby to kolejny rozlew polskiej krwi bez osiągnięcia spodziewanych efektów politycznych, a także ryzyko nowych represji wymierzonych w Polaków. Z pewnością skutkowałoby to długotrwałym ostudzeniem nastrojów niepodległościowych i nadziei na odrodzenie Rzeczypospolitej oraz zniechęceniem do aktywności politycznej.
Ci dwaj wielcy synowie Kraju Nadwiślańskiego spotkali się przypadkiem na tokijskiej ulicy, by następnie „przegadać” 9 godzin. Jak wspomina sam Roman Dmowski „Była godzina trzecia po południu, gdy rozpoczęliśmy rozmowę (…) rozmawialiśmy z Piłsudskim do dwunastej w nocy. Wiedzieliśmy, że się nie przekonamy – ale ileż mieliśmy wspólnych trosk i uczuć! Powiedziałem Piłsudskiemu: «Oczerniać Was tu nie będę, ale będę Wam przeszkadzać…».” I dalej „Dwa tygodnie czekałem na decyzję, po czym zakomunikowano mi, że sprawa została rozstrzygnięta po mojej myśli. (…) Poszedłem do Piłsudskiego by się pożegnać. Zwiedziliśmy jeszcze razem miasto.”.
Wydawać by się mogło, iż to niemożliwe, że dwóch nieprzejednanych adwersarzy politycznych traktowało siebie z tak wielkim szacunkiem. A jednak. Co – wobec tego – nimi powodowało? Sądzę, że odpowiedź znajduje się w przytoczonych przed chwilą słowach Romana Dmowskiego „Wiedzieliśmy, że się nie przekonamy – ale ileż mieliśmy wspólnych trosk i uczuć!”.
Zauważyć należy, że wspólne im było przekonanie, że szansa na rozwój i odrodzenie narodowe nie leży w postępie materialnym, lecz w odrodzeniu moralnym i duchowym narodu. Stali na stanowisku, że warunkiem rozwoju Polski było uzyskanie przez Polaków duchowej i intelektualnej samodzielności, wynikającej z kulturowej i narodowej odrębności Polaków, a nie naśladowanie rozwiązań stosowanych w swoim życiu zbiorowym przez inne narody. Obaj politycy dodawali do tego, jako warunek rozwoju, a nawet przetrwania Polski, potrzebę uzyskania przez nią potęgi. Mieli zatem, wspólną wizję Ojczyzny – Polski. Pojmowali ją jednako.
Dziś właśnie tej wspólnoty myśli nam brakuje. Niebezpieczeństwa, tak jak determinujące tak wiele - nasze położenie geograficzne, zasadniczo nie uległy zmianie. W perspektywie historycznej jednego stulecia – możemy oceniać, na ile ich dążenia obydwu mężów stanu były uzasadnione. Za Piłsudskim powiemy – potrzebna nam wolna Ukraina! Za Dmowskim – niezbędne silne spójne Państwo!
Tylko wspólna racja stanu może nas poprowadzić w trudnej geopolitycznej i ekonomicznej sytuacji! Mamy jedną Ojczyznę – Polskę! Bądźmy godnymi spadkobiercami krwi naszych przodków! Bądźmy Polakami!"
Przybyłe delegacje złożyły kwiaty przed tablicą upamiętniającą Romana Dmowskiego, wybitnego męża stanu.
W drozdowskich uroczystościach udział wzięli m.in. Wicemarszałek Województwa Podlaskiego Marek Olbryś, Radni Powiatu Łomżyńskiego Jan Kuczyński, Sławomir Dębek, Wiesław Olszewski, Agnieszka Zduńczyk, Tadeusz Góralczyk, Zenon Białobrzeski, Adam Zaczek, Wójt Gminy Wizna Mariusz Soliwoda, Naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Białymstoku dr hab. Krzysztof Sychowicz, Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży Elżbieta Teresa Oljniczak, Dyrektor Powiatowego Centrum POmocy Rodzinie w Łomży Jacek Albin Nowakowski, Dowódca Garnizonu Łomża płk Paweł Gałązka z małżonką, Szef Wojskowego Centrum Rekrutacji w Łomży ppłk Adam Olszewski, Komendant Miejski Policji w Łomży insp. Krzysztof Woźniewski, Zastępca Naczelnika Delegatury Podlaskiego Urzędu Celno-Skarbowego nadkom. Joanna Tatko, Kierownik Oddziału Wydziału Inspekcji Transportu Drozgowego w Łomży Waldemar Dmochowski, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Łomży bryg. Adam Kalinowski, Skarbnik Powiatu Grażyna Kołodziejska, Naczelnicy Wydziałów Starostwa Powiatowego w Łomży, Ewa Jarzyło, Edyta Zawojska i Maciej Karwowski, Komendant Hufca ZHP Wiesław Domański, Prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej Józef Babiel, Członek Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej Zygmunt Zdanowicz, Andrzej Korytkowski, Grupa Teatralna WIZNA, Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Piątnica, Prezes Gminnego Klubu Sportowego Forty Piątnica Stanisław Chaberek.
Cześć i chwała bohaterom!