Wiele osób używa samochodu codziennie, aby dojeżdżać do pracy. To generuje nie tylko szereg problemów związanych z ochroną środowiska, ale także niepotrzebnie generuje koszty, tym bardziej że ceny paliw wciąż rosną. A co gdyby w ramach oszczędności po prostu… zmienić nasze codzienne przyzwyczajenia? Może okazać się, że miesięcznie lub rocznie całkiem sporo zostanie nam w portfelu.
Zmiana naszych codziennych przyzwyczajeń może być wyjątkowo trudna. Ciężko o motywację, gdy jest mróz lub pada deszcz, a my zamiast kilka metrów do samochodu musimy iść na przystanek autobusowy. Ale czasem warto przełamać się, aby nieco zaoszczędzić, tym bardziej że koszty życia rosną, a ceny paliwa wcale nie powodują, że masz ochotę się uśmiechnąć. Poniżej przedstawiam sześć propozycji, które pomogą Ci zaoszczędzić. Prawdopodobnie można byłoby wymienić ich znacznie więcej, natomiast ja postawiłem na te, które sam wypróbowałem (poza ostatnią propozycją).
Zabierz znajomych
Jeździsz codziennie do pracy samochodem? Policz, ile kilometrów pokonujesz, zobacz, jakie masz średnie spalania i zastanów, się czy rzeczywiście jest to opłacalne. Z pewnością dojeżdżanie do pracy własnym samochodem jest wygodnie. Ale może w twojej firmie są osoby, które chętnie skorzystałyby z podwózki zamiast publicznego transportu i podzieliły się z tobą kosztami? To możliwe.
Jeśli w samochodzie jedzie tylko jedna osoba, to po co na czterech pozostałych siedzeniach wozić powietrze? Jeśli weźmiesz 3-4 osoby z pracy może okazać się, że dla nich to będzie tańsze niż wykupowanie biletu miesięcznego, a ty znacznie obniżysz kosztu codziennych dojazdów.
To klasyk, ale zawsze warty rozważenia. To nie tylko możliwość zaoszczędzenia paliwa, zwłaszcza gdy wykupisz bilet miesięczny, ale realna szansa na wygospodarowanie chwili w ciągu dnia, aby np. usiąść do książki. Choć w godzinach szczytu ciężko czasem znaleźć miejsce dla siebie w tłumie to zawsze można w tym czasie wybrać np. audiobooka.
Szukając realnych oszczędności, warto zastanowić się, czy w ogóle musimy do pracy lub szkoły dojeżdżać samochodem, autobusem lub tramwajem. Może równie dobrym rozwiązaniem będzie zamiana czterech kółek na dwa kółka? To rozwiązanie szczególnie korzystne mogłoby być dla osób, które mają siedzący tryb pracy. Kilka godzin siedzenia w biurze i dodatkowo godzina lub więcej w samochodzie? Kilka lat i stawy się zemszczą za taki tryb funkcjonowania. Nasze organizmy nie są przystosowane do braku ruchu i pracy w jednej pozycji.
Co więcej, wybierając rower, uwalniamy się od stania w korkach. Może okaże się, że poza oszczędnością pieniędzy przyniesie to również oszczędność czasu? Nawet jeśli masz dziecko, zamontowanie krzesełka i przewożenie w ten sposób będzie dla niego dodatkową frajdą.
Opcja najtańsza, choć trzeba przyznać, że nie zawsze łatwa do wykonania. Zwłaszcza gdy do pracy jest daleko, a po drodze trzeba jeszcze dzieci odprowadzić do żłobka lub przedszkola. Ale może choć częściowo jest wykonalne lub możliwe do połączenia np. z publicznym środkiem transportu?
O zasadach ecodrivingu mówi się już od wielu lat. Tymczasem często wsiadamy do samochodu i dzięki starym nawykom zużywamy więcej paliwa. Jeśli musisz wybrać się w dłuższą podróż, zastanów się, czy koniecznie musisz wybrać jazdę drogą ekspresową lub autostradą. Wybranie drogi krajowej może przynieść znaczne oszczędności. Sam jadąc na trasie Szczecin - Lublin zauważyłem znaczną różnicę pomiędzy jazdą ekspresówkami i autostradami a drogami krajowymi. Mowa tu o samym paliwie, uwzględniając koszty przejazdu A2, oszczędności są jeszcze większe. Co więcej, wykorzystując aplikacje, np. Google Maps możemy ustawić również opcję oszczędzania z uwzględnieniem rodzaju paliwa.
Może nieco wykracza poza zwykłe zmiany nawyku, ale warto zastanowić się, czy w ogóle warto posiadać samochód? To z pewnością wygodne, ale jeśli kogoś rzeczywiście nie stać na samochód to czy opłaca się kupować kilkunastoletni model lub wątpliwej jakości, sprowadzany z zagranicy? Jeśli policzymy koszty utrzymania (OC, czasem AC, przeglądy, naprawy, części, płyny), może okazać się, że rocznie zbierze się kilka tysięcy zł. Tymczasem jeśli prowadzisz tryb życia, który uwzględnia wyjazd na wakacje raz w roku to nawet gdy wynajem będzie kosztował 600-700 zł, może się to okazać tańszym rozwiązaniem niż posiadanie własnego samochodu.
Oczywiście, nie zawsze jest to możliwe. Jeśli masz dziecko lub w domu przebywa osoba chora, lepiej mieć samochód, w razie gdyby trzeba było szybko jechać np. do lekarza. Ale zapewne jest wiele osób, które z powodzeniem dzięki temu mogłyby sporo zaoszczędzić.
Czytaj więcej na https://geekweek.interia.pl/raporty/wielkie-oszczedzanie-z-geekweek/artykuly/news-zostaw-samochod-wsiadz-na-rower-zmiana-przyzwyczajen-pozwoli,nId,6376140#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome