- Dokładnie przyglądamy się rynkowi energii, w szczególności dostrzegamy problem wysokich podwyżek cen gazu. Docierają do nas skargi konsumentów, przedsiębiorców i samorządowców, których bezpośrednio dotyka ta sprawa - mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Taryfy w wyłącznej gestii URE
Jak podaje urząd, podwyżki cen gazu są problemem nie tylko dla przedsiębiorców i konsumentów w Polsce, ale też w innych europejskich krajach. W ostatnich tygodniach odczuli je m.in. mieszkańcy wielkopolskich miejscowości. UOKiK podkreśla jednak, że nie ma kompetencji do tego, by obniżyć ceny, które zatwierdził w taryfach prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
UOKiK dodaje też, że prezes tego urzędu nie był uczestnikiem postępowań administracyjnych prowadzonych przez Prezesa URE, w wyniku których zatwierdzone zostały taryfy stosowane przez przedsiębiorców, znacząco podnoszących w ostatnich tygodniach stawki sprzedaży gazu. Chodzi m.in o firmy G.EN Gaz Energia z Tarnowa Podgórnego i Anco z Jarocina.
UOKiK przypomina, że w latach 2018-2020 badał kwestię możliwego nadużywania pozycji dominującej na rynku gazu przez PGNiG. Przeprowadzone postępowanie, oparte na dokładnej analizie rynku dostaw gazu zaazotowanego, nie wykazało działań niezgodnych z prawem.
Jak podkreśla urząd, trzeba pamiętać, że wzrosty hurtowych cen gazu wysokometanowego na giełdzie mogą być krótkoterminowe, zatem organ regulacyjny, czyli Prezes URE powinien zachować szczególną ostrożność w procesie zatwierdzania taryf stosowanych przez przedsiębiorców, tak aby zminimalizować ryzyko nieuzasadnionego zwiększania cen gazu dla gospodarstw domowych.
Gazprom na celowniku UOKiK
Od kilku miesięcy urząd przygląda się natomiast Gazpromowi. "Problem podwyżek cen gazu dotyczy również całej Europy. Głównym powodem takiego stanu jest świadome działanie Gazpromu. Widzimy ograniczenie tranzytu gazu do Unii Europejskiej za pośrednictwem gazociągu jamalskiego, którego współwłaścicielem jest Gazprom. Przekłada się to na istotne trudności uzupełnienia zapasów tego paliwa w państwach europejskich przed rozpoczęciem sezonu zimowego" - czytamy w komunikacie.
Jak podaje UOKiK, pojawiły się także wywołane przez spółkę ograniczenia w handlu na giełdach europejskich oraz na giełdzie petersburskiej SPIMEX, gdzie Gazprom wprowadził limit do 50 procent dostępnych wolumenów gazu. "Jednocześnie widać, że Gazprom posiada gaz w ilości wystarczającej do zaspokojenia popytu. Świadczy o tym brak problemów z dostawami na rynku rosyjskim, gdzie nie ma również skoku cenowego gazu, notowanego w Europie" - twierdzi urząd.
- Co więcej, ostatnie tygodnie pokazują coraz wyraźniej, iż sterowanie podażą gazu dostarczanego do Europy oraz wywoływanie niepewności w zakresie dostaw gazu przez terytorium Białorusi może służyć wzmocnieniu presji na certyfikację gazociągu Nord Stream 2. Działania rosyjskiej spółki mają charakter wewnątrzwspólnotowy, dlatego powinna im się przyjrzeć właśnie KE. Obecnie, rachunek za brak reakcji względem rosyjskiego monopolisty płacą europejscy konsumenci, przedsiębiorcy i gospodarki państw członkowskich – uważa prezes UOKiK.
Tymczasem w poniedziałek wicepremier Jacek Sasin ogłosił, że dostawcy nie mogą dłużej brać na siebie podwyżek cen gazu i prądu i część kosztów będą musieli ponieść konsumenci.
- Podwyżki cen gazu i energii są przykrą koniecznością. Wynikają z gigantycznego wzrostu cen gazu na rynkach - poinformował w poniedziałek Jacek Sasin. - Robimy wszystko, żeby skala podwyżek była jak najmniejsza, stąd przyjęliśmy rozwiązania legislacyjne, które pozwolą uniknąć drastycznego podwyższenia cen gazu dla odbiorców. Nie ma mowy, żeby ten wzrost był tak wysoki, jak zwyżka cen hurtowych na rynku - zapowiedział wicepremier.
Źródło: https://www.money.pl/gospodarka/ceny-gazu-rosna-przez-rosjan-uokik-interweniuje-w-sprawie-gazpromu-6705772554972128a.html