Starostwo Powiatowe w Łomży

86 215 69 00
Rocznica Powiatu Łomżyńskiego Natura Flaga Unii Europejskiej Projekty UE Polski Ład Polski Ład logo e-usługi e-usługi
Pogoda dziś:
1°C
Biuletyn Informacji Publicznej BIP Kontrast Youtube

Tlen w puszce na koronawirusa? "To zarabianie na niewiedzy"

DATA PUBLIKACJI: 2020-11-04 15:09 | OPUBLIKOWAŁ: Marcin Pieńkowski
Polacy masowo rzucili się na zapuszkowane tleny i używają ich w swoim zaciszu domowym. - Krótkotrwała inhalacja tlenem nie daje żadnych efektów w przypadku koronawirusa - przestrzega lekarz pulmonolog. Producenci jednak wykorzystują niewiedzę klientów i zarabiają na tym grube pieniądze.

Tlen w puszce na koronawirusa? "To zarabianie na niewiedzy"

Polacy masowo rzucili się na zapuszkowane tleny i używają ich w swoim zaciszu domowym. - Krótkotrwała inhalacja tlenem nie daje żadnych efektów w przypadku koronawirusa - przestrzega lekarz pulmonolog. Producenci jednak wykorzystują niewiedzę klientów i zarabiają na tym grube pieniądze.
 
W internecie można znaleźć wiele ogłoszeń oferujących tlen w puszce
 

W internecie można znaleźć wiele ogłoszeń oferujących tlen w puszce

"Tlen medyczny inhalacyjny w puszce 99% 14 litrów" - czytamy w jednym z ogłoszeń na portalu sprzedażowym. Według producenta produkt jest idealny dla sportowców, studentów czy choćby dla osób mających przewlekłe choroby układu oddechowego. Jak czytamy dalej, tlen wspomaga system immunologiczny oraz produkcję hormonów i białek. Za specyfik zapłacimy 149 zł.

Produkt wystarczy na 120 "dostaw" tlenu do naszego organizmu. Dużo? Nie. W praktyce to tyle, ile kilkuminutowe podpięcie do tlenu w warunkach szpitalnych.

W innym ogłoszeniu znajdziemy puszkę o pojemności 15 litrów, kosztuje 119 zł. Sprzedawca oferuje dodatkowo maskę do oddychania. Czytamy jeszcze, że inhalator wystarczy na około 100 wdechów. Również i ten produkt cieszy się wielkim zainteresowaniem.

Tlen w puszce do inhalacji
Tlen w puszce do inhalacji

Ofert jest... niezliczenie wiele. Ceny puszkowanych tlenów, które można schować nawet do torebki, zaczynają się od niecałych 30 zł, a kończą na 200-300 zł (w zależności od pojemności produktów).

Co zaskakuje najbardziej, to liczba osób, które postanowiły zakupić tlen w puszce. Na jednej z aukcji produkt nabyło ponad 2,5 tys. osób.
Jedno z wielu ogłoszeń, które reklamują tleny w aerozolach (Allegro)
Jedno z wielu ogłoszeń, które reklamują tleny w aerozolach (Allegro)

Pytania o sprzedaż zadaliśmy jednemu z polskich producentów tlenu w aerozolu. - Sprzedaż naszego produktu zwiększyła się piętnastokrotnie od wybuchu pierwszej fali koronawirusa. Trend utrzymuje się cały czas, teraz w trakcie drugiej fali sprzedaż wciąż jest bardzo wysoka - powiedział nam jego przedstawiciel Jacek Stajerski.

Stajerski dodał, że przed wybuchem epidemii tlen inhalacyjny w puszce jego firma sprzedawała głównie na europejskich rynkach. Teraz sytuacja się zmienia i znaczna część sprzedaży odbywa się w Polsce. - Dostępność naszych produktów rozszerzamy też o polskie apteki - powiedział.

Jeden wielki "tlenobiznes"

Nie udało się nam znaleźć żadnych danych czy artykułów naukowych, które potwierdzałyby lecznicze działanie tlenów opakowanych w puszki. Z wątpliwościami zwróciliśmy się do dr. hab. n. med. Tadeusza Zielonki - pulmonologa.

- Producenci tych produktów robią na nieświadomych klientach niezły biznes. Ludzie kojarzą COVID-19 z powikłaniami wymagającymi stosowania tlenu. To skojarzenie z tlenem wykorzystują właśnie osoby zarabiające na tym pieniądze - podsumował ekspert.

Tlenoterapia jest oczywiście jedną z metod, którą osoby zakażone koronawirusem są leczone. Jednak tlen z puszki nie wpisuje się w ramy leczenia, a właściwie nie ma żadnego zdrowotnego zastosowania.

- W przypadku śródmiąższowego zapalenia płuc w przebiegu COVID-19 pacjenci leczeni są tlenem, jednak ważne jest to, aby tlen dostarczany był w sposób ciągły. Nie ma tu mowy o inhalacji, jaką można zaaplikować przez te produkty, bo to nie przynosi żadnych efektów. W tych aerozolach z tlenem są jego tak małe ilości, że wystarczą na 120 wdechów, czyli na kilka minut oddychania, a to nikomu ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi - mówi dr Zielonka.

Jedynym zastosowaniem dla produktu, jakie wskazuje ekspert, jest sytuacja, gdy ktoś przemijająco i krótkotrwale zostaje odcięty od dostawy tlenu. Np. osoba, która próbowała popełnić samobójstwo przez powieszenie się - wtedy faktycznie szybka, krótkotrwała inhalacja tlenem mogłaby jej pomóc.

Jednak w przypadku chorych na COVID-19 sytuacja wyglądał zgoła inaczej. Kiedy koronawirus zaatakuje płuca, potrzebne jest długotrwałe oddychanie zwiększonym stężeniem tlenu, a nawet mechaniczne wspomaganie oddychania respiratorem. - W takiej terapii pacjent przez cały czas dostaje dużą dawkę tlenu. Przyjmuje go mniej tylko wtedy, gdy potrzebuje coś zjeść - wyjaśnia pulmonolog.