Starostwo Powiatowe w Łomży

86 215 69 00
Rocznica Powiatu Łomżyńskiego Natura Flaga Unii Europejskiej Projekty UE Polski Ład Polski Ład logo e-usługi e-usługi
Pogoda dziś:
1°C
Biuletyn Informacji Publicznej BIP Kontrast Youtube

Na półce promocja, przy kasie zapłacisz więcej. Klientka złapała sieć na "niekończącej się" przecenie

DATA PUBLIKACJI: 2020-09-22 15:02 | OPUBLIKOWAŁ: Marcin Pieńkowski
- Na półce cena 9,99 zł, a przy kasie 14,99. Sprawdziłam tak kilka produktów - pisze nasza czytelniczka, która robiła zakupy w Auchan. Gdy zwróciła uwagę obsłudze, usłyszała, że... musi sama sprawdzać, do kiedy promocja obowiązuje. Drobny druczek wiecznie żywy.

Na półce promocja, przy kasie zapłacisz więcej. Klientka złapała sieć na "niekończącej się" przecenie

 
 

Przez naszą platformę #dziejesię skontaktowała się z nami pani Kasia, która kilka dni temu robiła zakupy w popularnym sklepie Auchan w podwarszawskich Jankach.

- Zazwyczaj nie sprawdzam cen w czytniku, ale coś mnie tknęło, bo ktoś inny to robił przede mną. Sprawdziłam cenę, przy której była obniżka i widzę, że urządzenie podaje cenę wyższą - pisze pani Kasia.

Zdjęcie ze sklepu Auchan w Jankach przesłane przez panią Kasię. Zakupy robiła 19 września, a promocja obowiązywała do 16 września.
Zdjęcie ze sklepu Auchan w Jankach przesłane przez panią Kasię. Zakupy robiła 19 września, a promocja obowiązywała do 16 września.

Jak widać na zdjęciu, już zapis daty może wprowadzać zamieszanie. Łatwo jest przeoczyć, że promocja już nie obowiązuje, bo najpierw wydrukowany jest miesiąc, a za nim dzień. Na dodatek wszystko bardzo drobnym drukiem. I choć promocja skończyła się kilka dni wcześniej, to etykieta z niższą ceną nadal wisiała.

- Gdybym nie sprawdziła, to uważałabym, że wciąż obowiązuje promocja. Patrzę na inne kredki - ta sama sprawa, czyli ktoś nie zdjął plakietki o promocji. Pytam panią w sklepie, odpowiada: no rzeczywiście, ale poleca czytać etykiety, bo "tam jest napisane" - relacjonuje klientka.

Zgodnie z radami pracownicy sklepu, pani Kasia sprawdzała dalej. I plakietek z błędnymi cenami znalazła jeszcze kilka.

- Uważam, że to jest wprowadzanie w błąd. Czy naprawdę to jest ok, że klient ma szukać dat? Ile osób tego nie zrobi i kupi, myśląc, że złapało okazję? - pyta rozgoryczona klientka.

Na przesłanych nam przez panią Kasię zdjęciach dodatkowo widać, że na niektórych plakietkach z niższymi cenami nie ma informacji o terminie, do kiedy obowiązuje promocja, bo tusz jest starty. Widoczny jest natomiast wielki, czerwony szyld z napisem "promo".

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z biurem prasowym sieci Auchan. To zapewnia, że nikogo nie chciano wprowadzać w błąd.

 

"Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Oczywiście działanie to nie jest celowe. Dokładamy wszelkich starań, aby organizacja cen i asortymentu była jak najwyższa" - czytamy w odpowiedzi. Auchan zapewniło także, że sprawa zostanie zgłoszona do odpowiedniego działu celem jej rozpatrzenia.

Ta sytuacja to nie pierwszy tego typu przypadek, który można zaobserwować w sklepach. Mało który klient sprawdza do kiedy jest promocja. Jeśli widzi w sklepie napis "przecena", to wrzuca produkt do koszyka.

Ostatnio za taką praktykę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał Biedronkę. Klienci sieci wielokrotnie skarżyli się na nieprawidłowe podawanie cen w dyskoncie. Od 1 stycznia do 30 września 2019 r. Inspekcja Handlowa otrzymała ponad 230 skarg. W efekcie na właściciela sieci sklepów została nałożona gigantyczna kara finansowa - 115 mln zł.

"Setki sygnałów dotyczyły wyższych cen w kasie niż na sklepowych półkach lub braku cen przy towarze. Skargi dały podstawę do wszczęcia postępowania przeciwko Jeronimo Martins Polska. W jego trakcie Prezes Urzędu zlecił kontrole Inspekcji Handlowej, które potwierdziły skalę nieprawidłowego informowania o cenach w sklepach należących do JMP. Z ustaleń Urzędu wynika, że praktyka trwa co najmniej od 2016 r." - podawał w czerwcu UOKiK.

Przypominamy, w przypadku, gdy spotkacie się z taką "ekspromocją", macie prawo zażądać uznania ceny z etykiety. Prawo mówi wyraźnie, że sklep musi wam ją uznać. I nie ma tu znaczenia, czy to błąd pracownika, źle wydrukowana cenówka czy mały druczek.