Tak też było podczas wizyty 25 listopada 2019 roku, pełnej rodzinnych wspomnień o Lutosławskich. Nie tylko o pradziadkach - Sofii i Wincentym, ale też o ich najmłodszej córce, Halinie Meissner, której Andrzej i Krzysztof Meissnerowie są wnukami. Jak wspominali, Halina była wyjątkowo silną i pozytywną osobowością. Czytała książki w języku polskim, francuskim, hiszpańskim i angielskim… również w wieku 90 lat. Jeden z jej synów – Wojciech, to śp. O. Karol Meissner. Choć z wykształcenia lekarz, zdecydował się na życie zakonne - większość swego klasztornego życia spędził w klasztorze benedyktynów w Lubiniu. Święcenia kapłańskie przyjął m. in. po słowach zachęty ze strony swego przyjaciela – Karola Wojtyły (miał opory, czy przyjąć święcenia kapłańskie, chciał być prostym mnichem, bratem zakonnym). O. Karol był niezwykle wrażliwy na muzykę. Z powodzeniem komponował, m.in. ułożył melodie hymnów gregoriańskich do Antyfonarza Monastycznego i zaadaptował melodie gregoriańskie do polskich tekstów liturgicznych. Najsłynniejszy z rodziny, kompozytor Witold Lutosławski, ze słuchem absolutnym, potrafił rozpoznać 19-20 dźwięków z 20 zagranych na klawiaturze jednocześnie, podczas gdy inni wybitni muzycy potrafili odtworzyć w tej sytuacji ok. 14 z nich.
To niektóre z rodzinnych wspomnień - na kolejne liczymy podczas następnej wizyty potomków Lutosławskich. A tymczasem można skorzystać z filmików na YouTube z interesującymi wykładami O. Karola i prof. Krzysztofa Meissnera.