Starostwo Powiatowe w Łomży

86 215 69 00
Rocznica Powiatu Łomżyńskiego Natura Flaga Unii Europejskiej Projekty UE Polski Ład Polski Ład logo e-usługi e-usługi
Pogoda dziś:
0°C
Biuletyn Informacji Publicznej BIP Kontrast Youtube

Profesor Wincenty Lutosławski – nieszablonowy filozof, obywatel świata

DATA PUBLIKACJI: 2019-09-16 15:03 | OPUBLIKOWAŁ: Konserwator
TAGI | historia, kultura,
Prof. Wincenty Lutosławski (fot. Muzeum Przyrody w Drozdowie)

Prof. Wincenty Lutosławski (fot. Muzeum Przyrody w Drozdowie)

2
Wincenty Lutosławski książka Posłannictwo polskiego narodu (fot. Muzeum Przyrody w Drozdowie)

Na miarę Europy i świata
Na przełomie XIX i XX wieku był zdecydowanie najpopularniejszym polskim filozofem. Nie tylko w kraju, ale i za granicą. Lista wybitnych osób, które poznał i z którymi korespondował jest długa i wypełniają ją chociażby takie nazwiska jak indyjski przywódca Mahatma Gandhi, pisarz Joseph Conrad, wybitny filozof i psycholog Wiliam James, filozof-noblista Henri Bergson czy założyciel Zgromadzenia Małych Braci Jezusa błogosławiony Karol de Foucauld. Niedawno w USA, w prestiżowym uniwersyteckim wydawnictwie, wyszła wielotomowa korespondencja Wiliama Jamesa, w której jeden z tomów to w dominującej części wymiana listów jednego z największych intelektualistów XX wieku z Wincentym Lutosławskim. Ówczesny świat naukowy na poziomie najważniejszych postaci nauki i kultury tworzył swoistą „republikę listów” i w tej elicie – europejskiej, czy nawet szerzej – światowej, Lutosławski, filozof z podłomżyńskiego Drozdowa był osobą ważną.
Na niwie krajowej znał również ludzi z elity. Stale wymieniał poglądy m.in. z prof. Kazimierzem Twardowskim czy dowódcą polskiej floty admirałem Józefem Unrugiem. Cenili go Bolesław Prus, prof. Władysław Tatarkiewicz i Eliza Orzeszkowa. Intrygował Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Dla innych był oryginałem i ekscentrykiem – np. prof. Jean B. de Courtenay nazywał go niezrównoważonym. W latach '30 autobiografia Lutosławskiego napisana pod osobliwym i zwodniczym tytułem „Jeden łatwy żywot” wywołała niemałe zamieszanie oraz falę komentarzy. Zaskakujące w książce było to, że Lutosławski, na początku XX wieku przez kilka lat członek Narodowej Demokracji, skrytykował w niej Romana Dmowskiego oraz ważne osobistości z kręgów endecji.

WincentyLutoslawskiks.jpg

Wincenty Lutosławski książka Posłannictwo polskiego narodu (fot. Muzeum Przyrody w Drozdowie)

 

Znany badacz Platona
Sławę przyniosły mu badania nad pismami największego z filozofów, czyli Platona (do dziś żartuje się, że cały dorobek filozofii na przestrzeni wieków to jedynie przypisy do Platona). Opracował własną metodę badawczą zwaną stylometrią, przy użyciu której wykazał przejście w filozofii platońskiej od idealizmu do spirytualizmu. Jego ustalenia, do dziś wiążące w nauce, dały mu poczesne miejsce w historii filozofii.
Wyszedł z Drozdowa, z domu ziemiańskiego, w którym panowało wychowanie patriotyczne, szacunek do Kościoła oraz twarda dyscyplina (wystarczyło spojrzenie ojca Franciszka Lutosławskiego by uspokoić chłopców – Wincentego i jego pięciu młodszych braci). Skończył uniwersytet w Dorpacie jako filozof, choć początkowo studiował chemię.
Wykładał na wielu renomowanych uczelniach wyższych. W Polsce na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz Uniwersytecie Wileńskim, zaś za granicą na uniwersytetach w Kazaniu, Lozannie, Genewie oraz University College w Londynie. Prowadził zajęcia z filozofii, logiki, psychologii oraz literatury polskiej. Oprócz tego wygłosił niezliczoną, trudną do oszacowania ilość odczytów i prelekcji dla ludności, stowarzyszeń oraz instytucji naukowych w kraju i Europie (Paryż, Zurych, Berlin, Londyn). W latach 1907-1908 odbył swoiste tournée z wykładami po USA, goszcząc w Los Angeles, Bostonie oraz Chicago, gdzie zrobił wielkie wrażenie na Helenie Modrzejewskiej – naszej aktorce robiącej wówczas karierę za oceanem (choć on sam uznał ją za niezbyt inteligentną).
Znakomicie władał kilkoma językami obcymi oraz językami klasycznymi – łaciną i greką, obowiązkowymi w tamtych czasach dla każdego wytrawnego humanisty. Książki Lutosławskiego tłumaczono na język niemiecki, francuski, angielski oraz włoski. Jako poliglotę zatrudniono go w roku 1919 w Biurze Prac Kongresowych, w którym pomagał polskiej dyplomacji w walce o kształt i pozycję odrodzonej Polski w powojennej Europie. I choć śmiało można go nazwać „obywatelem świata”, najbardziej interesowały go sprawy polskie i nasza rodzima kultura. Badania nad Platonem, które dały mu światową wręcz sławę, uważał jedynie za wstęp do zajmowania się polską filozofią narodową, którą w duchu mesjanizmu przez większość życia uprawiał.

Mesjanizm
90-letnie życie tego filozofa jawi się nam jako wielka intelektualna przygoda, pełna poszukiwań i zakrętów. W młodości początkowo określał się jako agnostyk i dopiero później pod wpływem lektury Platona uświadomił sobie nieśmiertelność ludzkiej duszy i wrócił do chrześcijaństwa. Zawsze był przekonany o dziejowej roli Kościoła, ale równolegle poszukiwał mądrości w innym kręgach kulturowych. W duchowości hinduizmu znalazł jogę, z której zaczerpnął ćwiczenia oddechowe, jego zdaniem pomocne w zachowaniu zdrowia fizycznego i psychicznego. Był także zwolennikiem reinkarnacji, czyli przeświadczenia o preegzystencji jaźni i nowym wcieleniu po śmierci. To najbardziej kontrowersyjny element światopoglądu myśliciela, który sprowadził na niego krytykę kręgów kościelnych. Ostatecznie jednak Lutosławski przed śmiercią ogłosił, że jeśli którakolwiek z jego koncepcji jest sprzeczna z nauką Kościoła katolickiego to ją odwołuje.
Jako wielki kontynuator tradycji polskiego mesjanizmu wierzył w dziejowe posłannictwo Polski. Co przez to rozumiał? Otóż uważał, że Polska ma przypisaną przez Opatrzność misję chrystianizacji Europy, a w szczególności przemiany stosunków między narodami z rywalizacji i egoizmu na rzecz harmonijnej, pokojowej współpracy. By tego dokonać musi najpierw zorganizować własne życie społeczne i państwowe w duchu ideałów Ewangelii. Tak rozumiał określenie „Mesjasz narodów”. Polska w tym znaczeniu ma być inspiratorem wielkiej przemiany, zwiastunem nowych czasów. Oczywiście jeśli swojego szczególnego charakteru i wybraństwa nie zaprzepaści.
Widzimy zatem, że Lutosławski odszedł całkowicie od wymiaru martyrologicznego polskiego mesjanizmu. Nie ma tu skupienia się na cierpieniach zniewolonego narodu. Polacy mają przede wszystkim myśleć o przyszłości i kreowaniu nowej chrześcijańskiej Europy. To jej ambitne, idealistyczne (lecz nie ponad siły zdaniem Lutosławskiego) zadanie.
Wielkim kapitałem, który nasz kraj wniósł do dziedzictwa europejskiego było dzieło Unii Lubelskiej. Jest ono zobowiązaniem do skupienia wokół nas narodów Europy środkowowschodniej. W czasach gdy znów mówi się o idei Międzymorza czy ścisłej integracji Grupy Wyszehradzkiej, warto przypomnieć o tym, że właśnie Wincenty Lutosławski był jednym z prekursorów koncepcji federacji państw pod szczególnym przewodnictwem Polski. Byłaby to unia Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi, Ukrainy, Polski, Czech, Słowacji, Rumunii i Węgier.

Przyszłość to wychowanie
Prof. Lutosławski uważał za nadrzędny obowiązek narodu oświatę opartą na najlepszych wzorcach cywilizacyjnych, uczącą poświęcenia i patriotyzmu. Celem takiego wychowania jest stworzenie nowego typu elity, już nie „z urodzenia”, jak szlachta czy arystokracja, lecz „arystokracji z ducha”, czyli najzdolniejszych ludzi bez względu na pochodzenie społeczne. Uważał to za jedyny ratunek przed niszczącymi demokrację rządami finansjery, oligarchii czy zwiedzionego demagogią tłumu (patrzył na katastrofę rewolucji w Rosji). Tworzenie takiej elity było przedmiotem jego wielkiej troski. Realizował to zadanie zakładając na początku XX wieku stowarzyszenie patriotyczno-religijne „Eleusis” spod skrzydeł którego wyszło wielu wybitnych ludzi. Dlatego na grobie filozofa w Krakowie są umieszczone są greckie litery EΛΣ (ELS) skrót od słów jego życiowej dewizy „Wolni wybawicielami ludów”.

Tomasz Szymański (Muzeum Przyrody w Drozdowie)